




This issue of “Dos Yiddishe Vort” was dedicated to the life and work of Sholem Aleichem, commemorating the 150th anniversary of his birth. The cover features a collage of various elements, including a Yiddish typewriter found in the premises of the Social Cultural Association of Polish Jews. Nobody uses it there anymore but once upon a time it was an indispensable tool for the editorial staff of “Folks-Shtyme”, the Yiddish newspaper predecessor of “Dos Yiddishe Vort” magazine. From the machine the letters flow up to comprise the name of the famous author and from among them a silhouette of a milkman fades in. Inside the magazine I have included various graphic elements, scanned from the library of Yiddish books from the Social Cultural Association of Polish Jews library, to give the reader a sense and feel of what it might have been like to read Sholem Aleichem in the original in the post-war years in Poland.
[Background note: In the years 2009-2011 I worked for the “Dos Yiddishe Vort” Jewish monthly, the only Jewish magazine in Poland still published partially in Yiddish. Upon starting work in the magazine I created the new logo (vignette) and the new layout for the magazine, with margins that carried additional information about the authors of texts or credits for the images used. As each month the magazine had a different topic/area of focus, I often slightly changed the stylistic/fonts and sometimes even tweaked the layout to suit the current theme, however keeping within the original grid. This allowed for interesting experimentation and was a great battleground for mastering magazine design.]
Listopadowy numer słowa żydowskiego dotyczył twórczości Szolema Alejchema, w związku ze 150 rocznicą jego urodzin. Na okładce znalazła się m.in. maszyna do pisana z hebrajskim alfabetem, dziś stojąca bezczynnie w siedzibie TSKŻ, a kiedyś będąca nieodzownym narzędziem redaktorów “Folks Sztyme”, gazety będącej poprzednikiem “Słowa Żydowskiego”, wydawanej początkowo tylko w jidysz. Ulatujące z maszyny litery układają się w imię i nazwisko jednego z najbardziej znany autorów jidysz, a spośród nich wyłania się sylwetka mleczarza. Wewnątrz tego wydania Słowa zamieściłam fragmenty ozdobników znalezionych w bibliotece jidysz w podziemiach TZKŻtu, pieczołowicie zeskanowanych i niekiedy obrobionych, aby dać czytelnikowi namiastkę tego jak mógł czuć się czytelnik dzieł Szolema Alejchema, wydawanych po żydowsku w latach bezpośrednio po wojnie.
[Tło: W latach 2009-2011 pracowałam dla żydowskiego miesięcznika “Słowo Żydowskie”, jedynego w polsce periodyka, wciąż publikowanego częściowo w języku jidysz. Na początku mojej współpracy z tygodnikiem zaprojektowałam nowe logo (winietę) oraz layout miesięcznika, z szerokim marginesem, pozwalającym za zamieszczanie tam biografii autorów tekstów oraz dodatkowych informacji odnośnie wykorzystywanych ilustracji. Jako że każdego miesiąca skupialiśmy się wokół innej tematyki, starałam się również dopasowywać estetykę/stylistykę każdego wydania do jego tematu, często zmieniając czcionki, a nawet lekko modyfikując layout w obrębie założonej siatki. To podejście było świetnym polem treningowym do opanowania sztuki projektowania czasopism.]